czwartek, 15 września 2016

Rozdział XIII

„Kim jest Kastiel?”
-Kastiel? Ekhem.. To mój.. przyjaciel! – spojrzała na mnie zaciekawiona
-Opowiadaj wszystko od początku! I o wszystkich! – rozkazała
-No więc, nasze pierwsze spotkanie było dosyć burzliwe.. – opowiedziałam im całą historię z drzwiami i przypale u Nataniela – ..ale koniec końców okazał się bardzo sympatyczny. – wolałam ominąć temat imprezy
-Hahaha nie mogę! On tak po prostu walnął w te drzwi i uciekł? – Mike zwijał się ze śmiechu, kiwnęłam głową – Już go lubię! – aha, to fajnie masz, szwagier
-A jak z Natanielem? Pogodziliście się? – zapytała rozbawiona
-T-tak, przeprosił mnie, a potem poszliśmy do kawiarni, skąd zabrała mnie Rozalia..
-Opowiedz mi o niej! – AAAAA znowu mi przerwała, zaraz oszaleję!
-Roza to naprawdę kochana dziewczyna i mam przeczucie, że nie jest taka jak tamte.. Wydaje mi się, że mogę już ją nazwać moją przyjaciółką. Ma chłopaka Leo, który jest sprzedawcą w sklepie odzieżowym, ona sama ma na tym punkcie bzika..
-Sukienka, którą wybrałyście jest prześliczna! – mrugnęła do mnie
-Wiem, Gray ma fenomenalny gust! – uśmiechnęłam się
-No opowiadaj coś jeszcze! – powiedział Michael
-Dobra, ale już mi nie przerywajcie.. – spojrzałam na Victorię
-Okeej.. już nie będę – podniosła dwa palce, jak przy przysięgach harcerskich
-Leo ma młodszego brata, z którym również chodzę do klasy.. – opowiedziałam im o Lysandrze i o wszystkich tych, których dotychczas poznałam..– ..no, i to tyle.
-Fajnie, że masz tam takich miłych ludzi.. – Viki posłała mi śliczny uśmiech, nie mówiłam im o jakże miłej, Amber..
-Ja to jestem ciekawy.. – monolog Michaela przerwało pukanie do drzwi, wstałam z kanapy, by je otworzyć. Ku mojemu zdziwieniu, w progu stali rodzice..
-Mama, tata? – uściskałam ich – A co wy tu robicie?
-Chyba wypadałoby sprawdzić, czy nasze dzieci o nas nie zapomniały..
-Oj nie przesadzajcie, nie widzieliście nas trzy dni! – Viki i Mike przywitali się z rodzicami
-No, wchodźcie do tego domu, zimno mi już.. – powiedziałam idąc do salonu
Usiadłam na kanapie, koło mnie zagościli rodzice.
-Chcą państwo coś do picia? – zapytał Michael
-Herbatę – odpowiedzieli zgodnie, po czym się zaczęli śmiać
Właśnie to w nich kochałam.. To, że mimo tych czasów, w których ludzie rozwodzą się z byle jakich powodów, oni nadal darzyli siebie tą piękną, pierwszą miłością. Rzadko się kłócili, a jak już to nigdy nie kończyli dnia bez zgody.. Są dla mnie cudownym wzorem 
-I jak tam u was? Jak w szkole, Alice? – zapytała mama
-Wszystko dobrze zarówno w domu, jak i w szkole – uśmiechnęłam się ciepło
-Cieszę się, że widzę cię taką szczęśliwą.. – westchnął tata
-Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby tak było J – wtrąciła Victoria
-A co tam u was? – zapytałam, przytulając się do mamy, a później do taty.. tak mi tego brakowało.. ich rodzicielskiej czułości. No, ale cóż.. tak będzie wyglądała dorosłość, więc trzeba się na to przygotować..

Rodzice zaczęli opowiadać o sprawach jakie prowadzili, niektóre były całkiem zabawne, zaś istniały też takie, które mroziły krew w żyłach..  Siedzieliśmy, gadaliśmy i śmialiśmy się tak, jak dawniej.. swoją drogą, dziwnie jest gościć rodziców w domu raz na jakiś czas, po 16 latach mieszkania razem i codziennego widywania się..

-To my już będziemy lecieć.. – tata podniósł się z kanapy, spojrzałam na zegarek, była już dwudziesta druga.. Mama również wstała.
-Odwiedzajcie nas.. – wyraźnie posmutniała
-W każdy weekend! – mocno ją przytuliłam, po czym odzyskała uśmiech
Gdy rodzice wyszli, poszłam się pożegnać z zakochanymi.
-Dobra ja też już idę do siebie. Dobranoc. – przytuliłam każdego z osobna
-Obudzić cię jutro? Bo będę jechać z rana na budowę.. – zapytała Victoria
-Nie, chcę dłużej pospać – wysłałam jej buziaczka i ruszyłam do pokoju

Jako, że byłam już umyta, nie miałam zbytnio co tam robić. Jutro niedziela. Wyśpię się za wszystkie czasy.. Odpaliłam laptopa i postanowiłam wejść na stronę mojego nowego liceum. Witryna podobnie jak szkoła, była w kolorze pastelowego różu.. Gdy tylko otworzyłam główną, zobaczyłam naszą „wspaniałą” dyrektorkę na grafice poruszającej problem, dlaczego warto wybrać tą szkołę..  Weszłam w galerię, nie było tam nic ciekawego. Czasami tylko trafiały się stare zdjęcia moich przyjaciół. Na jednym z nich widniał Kastiel.. w czarnych włosach? Wow.. Zamknęłam stronę i weszłam na czat. Oczywiście miałam tam dodanych wszystkich ludzi chodzących do naszej szkoły i nie tylko. Tak jak nie lubiłam poznawać nowych ludzi w prawdziwym świecie, tak uwielbiałam spędzać z nimi czas w internecie.. Poznałam tam nawet moją dotychczasową przyjaciółkę. Nazywa się Zuzanne. Jest cudowna! Zawsze się jej wygaduję, bo wiem, że nikt z jej znajomych mnie nie zna, więc moje tajemnice są bezpieczne.. O! Właśnie się zalogowała. Postanowiłam do niej napisać.

A: Heja Zuz!
Z: O, cześć Ali!
A: Co tam?
Z: Wszystko dobrze..
Z: Sorka Alice, ale nie mogę teraz rozmawiać, napiszę później..
A: No dobra, to cześć..
Z: Pa!
Mogłam się tego spodziewać.. ostatnio ciągle mnie olewała, a przecież nic takiego nie zrobiłam. Dobra.. nie będę sobie psuć wieczoru. Położyłam laptopa na łóżku, ułożyłam sobie gniazdko z poduszek i wsunęłam się pod kołdrę. Włączyłam muzykę i wsłuchałam się w nią. Spojrzałam na biurko, przy którym leżała moja gitara. Nie umiałam się jej pozbyć, tak samo jak pianina, które stoi teraz w piwnicy.. Nagle doznałam olśnienia. Szybko wyjęłam swój stary zeszyt, w którym zapisywałam moje piosenki. Wyłączyłam muzykę, poszłam po gitarę i usiadłam z nią na łóżku. Nie grałam już jakiś miesiąc, dlatego mocno się zdziwiłam, gdy moje palce zaczęły same wygrywać melodię. Miałam straszną chęć skomponowania czegoś, dlatego co chwile sięgałam do zeszytu i zapisywałam nowe nuty.
-Okej.. melodię już mam zapisaną, teraz czas na tekst.. – spojrzałam na zegarek, było  grubo po drugiej.. nie wiem nawet kiedy to zleciało! – ..dobra, dokończę tylko słowa i pójdę spać.. – motywowałam się
Na papier przelałam wszystkie moje uczucia.. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowi przyjaciele, wszystko nowe.. Myślałam wtedy także o Blacku. Nie wiem co się ze mną dzieje, mam ochotę spędzać z nim każdy dzień, ale nie chcę się od razu wiązać czy coś. Po prostu chcę, aby był blisko i nie odszedł..

Po około dwóch godzinach ciężkiej pracy wreszcie skończyłam. Postanowiłam zagrać ją w całości. Była całkiem ładna. Jeszcze raz przeczytałam słowa i wprowadziłam tam drobne poprawki. Po chwili opadłam ze zmęczenia na poduszki. Nagle usłyszałam wibracje w telefonie. Sięgnęłam po niego i odczytałam sms’a.
„Jutro przyjdę po moje rzeczy. Wyśpij się. Dobranoc. K.”
Myśl, że miałabym wstać za parę godzin, przerażała mnie.. więc postanowiłam mu szczerze odpisać.
„Ja jutro śpię do wieczora. Elo.”
Chciałam poczekać na wiadomość zwrotną, dlatego położyłam telefon na klatce piersiowej. Niestety, zamyśliłam się i nie panując nad niczym, odpłynęłam w objęcia Morfeusza.. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przybyłam!
A wraz ze mną nowy, trzynasty rozdzialik! (mam nadzieję, że nie pechowy :)
Liczę, że Wam się spodobał♥ Buziaki^^
                                    ~ Alice♥

4 komentarze:

  1. Super rozdział! Tak wiem, piszę to pod każdym xd No ale nie moja wina, że tak świetnie piszesz. Życzę weny i dużo czasu na pisanie kolejnych części, bo nie mogę się doczekać :) Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisz, pisz haha♥ to bardzo motywuje^^ Dzięki za przeczytanie <3 Nowy rozdział już jutro! :) Pozdrawiam kochana♥ <3333

      Usuń
  2. Naprawdę mega, czekam oczywiście na kolejny :) Szczerze to zapomniałam o jej rodzicach, ale co tam xD Pozdrawiam i życzę miłego dnia i weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha właśnie miałam zamiar ich wam przypomnieć XD Dzięki za wszystko :) dzisiaj ukaże się nowy rozdział♥ Przesyłam 100000000 buziaków<333

      Usuń