piątek, 2 września 2016

Rozdział VIII


Nie masz prawa mówić mi z kim mogę, a z kim nie mogę się spotykać, rozumiesz?!”
Od razu wiedziałam, że to nie będzie miła rozmowa. Laski były wyniosłe, wredne i nieznośne. Pff.. Typowe tapeciary, które szukają kozła ofiarnego.. Przykro mi. Źle trafiły. A nawet bardzo źle.
-Kim ty niby jesteś, co? – byłam już i tak nieźle wkurwiona. One to tylko spotęgowały..
-Hahaha! Charlotte, Li, słyszałyście to? – dziewczyny zlustrowały mnie wzrokiem, po czym zaczęły się śmiać
-Patrz mi prosto w oczy, a nie jak Chinka na zezowatego – skierowałam się do Azjatki.. sądząc, że Li to jest imię dla skośnookich, to chyba była Li.
-Co proszę? – ku mojemu zdziwieniu, to nie Li odpowiedziała, tylko jej bogini..
-Twoje koleżanki zapomniały języka w gębie? – teraz to ja zlustrowałam je wzrokiem
-Ty chyba naprawdę nie wiesz, kim jestem. – sługi jej zawtórowały
-Wiesz.. nie za bardzo mnie interesuje twój pieprzony życiorys..
-Jestem siostrą głównego gospodarza, więc.. – chyba się zaczęła rozkręcać
-..więc masz mi się kłaniać.. – zaczęłam ją naśladować, to było nawet zabawne – ..swoją drogą, jeśli jesteś siostrą Nataniela, to bardzo mu ciebie współczuję.
-Teraz to przesadziłaś! – blondi podniosła na mnie rękę, hahah to będzie zabawne ..
Szybko złapałam jej nadgarstek i wykręciłam go tak, że znalazł się za jej plecami.
-Ładne paznokcie.. Sama obgryzasz? – sorka, nie mogłam się powstrzymać XD
-Ty puszczalska pizdo! – był to krzyk złości wymieszany z bólem.. doprawdy zabawne
-Nie mów tyle, bo ślinotoku dostaniesz. Jeszcze ci tynk odpryśnie, czy coś..
-I ty masz czelność przystawiać się do mojego Kastielka? – czekaj, czekaj.. co? Puściłam jej nadgarstki, ta natychmiast się wyprostowała.
-Twojego? Hahaha nie bądź zabawna.. Do nikogo się nie przystawiam, a już na pewno nie do tego idioty.. a z tego co wiem, to nawet nie jesteś w jego typie.. – posłałam jej sztuczny uśmiech
-Posłuchaj mnie – stanęła parę milimetrów od mojej twarzy – jeśli jeszcze raz zobaczę cię w jego towarzystwie.. no cóż, nie chciałabym być w twojej skórze..
-Mhmm.. Idź już lepiej, bo naprawdę cię skrzywdzę.. – zaproponowałam jej najlepszą opcję, w przeciwnym razie już by leżała z rozwalonym nosem.. co najmniej. Na jej szczęście byłam dzisiaj dość.. opanowana.
-Jeszcze się zobaczymy! – krzyknęła na odchodne
-Poczekam! – puściłam jej oczko
Ta żmijka dostarczyła mi odrobinę rozrywki na koniec dnia. Zaraz powinien być dzwonek. Udałam się przed szkołę, gdzie byłam umówiona z Chillem. Nie musiałam zbyt długo czekać, bo Nat zjawił się dosłownie w kilka sekund po dzwonku.
-To gdzie idziemy? – zapytałam
-Chodź, zaprowadzę cię do takiej fajnej kawiarni w centrum – uśmiechnął się
Szliśmy jakieś 10 minut. Gdy w końcu dotarliśmy do celu, okazało się, że to zaledwie 5 minut od mojego domu.. Było tu mnóstwo sklepów, butików i kawiarenek. Weszliśmy do jakiejś z wielkim napisem ”ChocolateDay”.
-To najpopularniejsza kawiarnia w naszym liceum. Praktycznie wszyscy się tu spotykają.. – powiedział Chill, po czym odsunął lekko krzesełko, dając znak, żebym na nim usiadła
Gdy oboje się rozgościliśmy, przyszła kelnerka. Nat zamówił dwie herbaty i szarlotki, które wprost uwielbiam Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Powiedział mi, że ma siostrę – Amber, która niestety nie należy do najmilszych i w dodatku kocha się w Kastielu. Obawiam się tylko, że to ją miałam okazję dzisiaj poznać^^ No cóż.. przykro mi XD. Potem poopowiadał różne historie, które czasami były naprawdę zabawne. Wbrew wszystkiemu nie był wcale sztywnym i nudnym waflem dyrektorki.
-A czemu zostałeś głównym?
-To nie było moje widzimisię.. Widzisz.. moi rodzice..
-Nie mów, jeśli nie chcesz.. – widziałam, że ten temat go rozwalał wewnętrznie, chciałam mu tego zaoszczędzić.. Jeśli będzie gotowy to mi powie.
-D-dziękuję Alice..
W tym momencie zauważyłam Rozalię, kierującą się w stronę naszego stolika.
-Hejka! Nataniel, nie obrazisz się jak już ci ją zabiorę? – wskazała głową na mnie
-Oczywiście, że nie! – szeroko się uśmiechnął
-Przepraszam za nią.. Do zobaczenia Nataniel! – uściskałam go na pożegnanie
Gdy stamtąd wyszłyśmy skierowałyśmy się do sklepu na przeciwko.
-Roza, ja nie mam tam po co iść.. – zaczęłam
-Będziesz się dobrze bawić ze mną! Nie potrzebujesz go do szczęścia.. – uśmiechnęła się pocieszająco -..jeśli jest tak głupi, żeby robić ci takie jazdy za nic, to musisz mu pokazać, że doskonale się bawisz bez niego.
-Masz rację..– uściskałam ją i weszłyśmy do butiku
-Hejka Leoś! – Roza podeszła do sprzedawcy i go ucałowała – To jest właśnie Alice..
-Cześć.. – powiedziałam podając mu rękę, ten złożył na niej taki sam pocałunek jak Lysander
-Witam, dużo o tobie słyszałem.. – spojrzał na mnie
-Doprawdy?
-Gdybyś przebywała z takimi plotkarami.. – przeniósł wzrok na Rozalię
-Hahaha już ich poznałam – uśmiechnęłam się do nich
-Znasz już Lysandra? – zapytała zdziwiona Gray
-Tak.. wpadliśmy na siebie.. szukał swojego notesu – Rozalia i Leo spojrzeli na siebie i zaczęli się śmiać
-Cały Lys.. – powiedziała uchichrana białowłosa
Po krótkiej pogawędce, Gray wciągnęła mnie między półki. Podczas gdy ja stałam, moja przyjaciółka biegała w tą i z powrotem. Kiedy na jej rękach spoczęła dość duża sterta ubrań, wpakowała mnie do przebieralni. Na początku przeglądnęłam wszystkie i ku niezadowoleniu białowłosej, odłożyłam te, w których coś mi nie pasowało. Balansowałam między krótkimi mini, a sukienkami za kolano. Między jasnymi, a ciemnymi odcieniami. Między koronkami, a prostotą. W końcu trafiłam na śliczną, czarną sukienkę, przed kolano, która miała odkryte plecy. Gdy ją przymierzyłam Roza nie mogła powstrzymać się od oklasków i komplementów.
-Wyglądasz obłędnie! Bierz ją! Jest przecudna! – jak powiedziała, tak też zrobiłam. Wydałam połowę mojego kieszonkowego, ale było warto.
Pożegnałam się z białowłosą i jej chłopakiem, po czym udałam się do domu. Impreza zaczynała się o dwudziestej, a była już osiemnasta. Szybko mi to zleciało.. Weszłam do salonu, przywitałam się z niemcem i poszłam w stronę kuchni.
-Wow.. poszłaś na zakupy, beze mnie – też się cieszę, że cię widzę siostrzyczko
-To Rozalia.. ma totalnego świra na tym punkcie! – uniosłam ręce jak do odstrzelania
-W końcu! Nie będę musiała cię tam ciągnąć siła, haha – przytuliła mnie – A z jakiej to okazji?
-No właśnie.. Idę dzisiaj na imprezę, k-kolega robi.. – czemu się jąkam?!
-Już po drugim dniu w szkole? Nieźle! Ale coś czuję, że ten kolega to chyba ktoś więcej, co? – Viki proszę cię…
-Nie waż się powtarzać tego po raz drugi – przystawiłam jej palce do głowy, udając, że to pistolet. Ta tylko się zaśmiała..
-Dobrze już, dobrzeIdź się lepiej szykować, a nie.. – pocałowała mnie w policzek.

PERSPEKTYWA KASTIELA
Gdy wróciłem do domu, postanowiłem, że przygotuję dom na imprezę. Rzuciłem plecak w stronę łózka i wziąłem Demona na spacer. Znowu poszliśmy do tego parku.. Zastanawiałem się, czemu właściwie tak zareagowałem? Przecież Alice nie jest mi nikim bliskim, no właśnie.. jeżeli nie jest, to czemu tak bardzo przeraziła mnie myśl, że może być szczęśliwa z kimś innym? Jestem popierdolony. Wiem jakie potrafią być laski. Z Debrą było to samo.. Ale Courtney wydaje się inna. Przy niej czuję się tak dobrze i swobodnie.. Tylko przy niej. Nawet Debra nie wzbudzała we mnie tylu emocji, co ta mała. To był bardzo nudny związek, w sumie.. tylko to, że dobrze się bzykała ratowało ją od zerwania. Nie to, co Alice.. Ona mnie intryguje, sprawia, że chcę jej więcej i więcej. Jest jak narkotyk. Znam ją tylko dwa dni.. tylko dwa pieprzone dni! Więc, czemu po prostu jej nie przelecę, a potem zostawię tak jak te wszystkie inne laski?! Nie mógłbym.. Nie zniósł bym siebie. Czy w moim przypadku możliwa jest miłość od pierwszego wejrzenia?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka, Siemka!
Sorka, że rozdział tak późno, ale odreagowywałam pierwszy dzień szkoły :(( Czy wy też tak tego nie znosicie? :(
Nasz Kazik chyba się zakochał! ♥ Pozdrowionka!
                                                              ~Alice♥

5 komentarzy:

  1. Czekam na następny rozdział!Tak bardzo chciałabym poznać tę historię do końca. Życzę dużo czasu i pomysłów :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mina była bezcenna :D
    Chichrałam się jak głupia czytając tą scenkę z Amber ;)
    Kazik słodziaśny zakochał się chłopaczek :P
    Już nie mogę się doczekać tej imprezy :)
    A myślałaś może o tym żeby dodawać czasem jakieś zdj do rozdziałów ?
    Pozdrówwieńka ,weny życzę i do zobaczyska ( pisańska) :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha mnie samą rozbawiła scena z Amber XDD Co do zdjęć, to naprawdę czytasz mi w myślach.. Zobaczymy♥ Do pisaniska hahahah XD

      Usuń
  3. No rozkręca się :) I to mi się podoba. Nooo chyba miłość od pierwszego wejrzenia jest możliwa :* Idę czytać dalej, mam nadzieję, że będzie równie dobrze jak do tej pory :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń