niedziela, 16 października 2016

Rozdział XXI


„Ten dzień, oficjalnie ogłaszam najlepszym w moim życiu..”
Obudził mnie dźwięk dzwonka. Już dwunasta. Dobrze, że go nastawiłam bo na stówę bym zaspała.. Poleżałam jeszcze jakieś pół godziny, po czym zwlekłam się z łóżka na dół, do kuchni. Ku mojemu zdziwieniu, ujrzałam tam Victorię wykładającą jajecznice na talerze.
-Już myślałam, że do końca życia będę musiała sama sobie robić śniadanie.. – usiadłam przy stole
-Nie przyzwyczajaj się – uśmiechnęła się i podała mi talerz – Budowa salonu powoli dobiega końca, więc to będzie ciężki miesiąc.. Ale już niedługo!
-Oczywiście, walniesz mi coś na ramieniu, prawda? – wzięłam kęs jajek
-Mhmm.. Prędzej niebo runie! – zaśmiała się
-Niby czemu? – spojrzałam na nią błagalnie
-Bo jesteś za mała, moja droga – wysłała mi buziaczka – Smakuje?
-Ta, jest dobra.. – udało jej się zmienić temat
-To.. Co się stało wczoraj? – uniosła pytająco brew
-C-Co? – mimowolnie się uśmiechnęłam, przypominając sobie o tak długo wyczekiwanym momencie między mną, a czerwonowłosym.
-No, to chyba nie jest normalne, że wracasz do domu w stanie euforycznego wybuchu.. – posłała mi swój sugerujący uśmieszek
-Ekhem.. Nic się nie stało, po prostu cieszyłam się z wyjścia.. – zaczęłam
-No właśnie.. Z kim tam byłaś, hm? – czemu ona mi przerywa?!
-Z Kastielem, Rozalią, Alexy’m i innymi.. – spojrzałam na nią pytająco
-Z Kastielem, tak? – mruknęła kończąc jajecznice..
Nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc szybko dokończyłam śniadanie i wróciłam na górę.
Spojrzałam na zegarek. Było już parę minut po trzynastej. Miałam dwie niepełne godziny do przyjazdu Leo. Jako, iż byłam już spakowana miałam mniej roboty. Poszłam do łazienki i ogarnęłam poranną toaletę, po czym otworzyłam szafę i wyjęłam z niej krótki top oraz spodenki. Ubrałam się i zeszłam na dół, aby obmówić z Victorią wszystkie informacje dotyczące wyjazdu. Spojrzałam na kuchenkę, widniała tam godzina czternasta czterdzieści. Nie wiem, jak to możliwe, że czas tak szybko zleciał. Pobiegłam na górę. Zdążyłam tylko sprawdzić, czy na pewno wszystko spakowałam, gdy nagle usłyszałam swój telefon, na który dzwoniła Rozalia.
-Halo?
-Ali, będziemy za dziesięć minut! – powiedziała krótko, po czym się rozłączyła
Podniosłam torbę, która z niewiadomych przyczyn była bardzo ciężka i zarzuciłam ją na ramię. Chwyciłam telefon i zczłapałam na dół.
-Już idziesz? – Viki oparła się o framugę
-Tak. Leo, Linn, Violetta, Iris, Alexy i Rozalia już jadą.. – powiedziałam nakładając jakieś trampki i ciepłą bluzę
-Masz.. – podała mi tygodniowy zapas leków – I ubieraj się ciepło!
-Haha nie martw się! – przytuliłam ją
-I nie upijcie się.. – zmarszczyła brwi
-No jasne! Kocham cię! – ucałowałam ją, po czym wyszłam na zewnątrz
Nie minęły nawet dwie minuty, a zza zakrętu wyłonił się czarny samochód.
-Czy panienka zamawiała podwózkę? – powiedział Alexy opuszczając szybę
-Pod same drzwi! – uśmiechnęłam się od ucha do ucha
Leo wysiadł z samochodu, wziął moją torbę i wpakował do bagażnika. Oczywiście nie obeszło się bez pytania „Co ty tam wpakowałaś?!”.. Wsiadłam do samochodu oraz przywitałam się ze wszystkimi. Po krótkiej rozmowie, wyciągnęłam z torebki słuchawki, odpaliłam muzykę i odpłynęłam gdzieś myślami. Nie mogłam przestać myśleć o Blacku. Tak się cieszę, że w końcu wie co do niego czuję.. Mało tego! On to nawet odwzajemnia!! Gdzie jest? Co robi? Czy ja jestem normalna? Chciałabym, aby już siedział przy mnie, żartował, dokuczał i kochał.. Niestety, teraz mogłam liczyć tylko na gnębiące mnie pytania. Nie mogłam myśleć o niczym innym. Ale to chyba się nazywa miłość.. no nie?
Po około pół godzinie byliśmy na miejscu. Gdy przejechaliśmy przez las i wiele innych, pięknych miejsc. Moim oczom ukazał się mały, drewniany domek z widokiem na wielkie jezioro. Ten widok zapierał dech w piersiach.
-Ziemia do Alice! – ręka Rozalii uniemożliwiła mi dalsze podziwianie
-Co jest? – zapytałam zdezorientowana
-Nie wiem czy wiesz, ale już zaparkowaliśmy i bylibyśmy ci bardzo wdzięczni za pomoc w noszeniu siatek.. – zaśmiała się
-Przepraszam.. zapatrzyłam się! – uśmiechnęłam się i wysiadłam z samochodu
Leo otworzył bagażnik, a każdy chwycił się jakiegoś bagażu. Ja wzięłam swoją torbę i trzy siatki z zakupami.
-Ali, dasz radę? – zapytał zdziwiony Alexy
-Dużo wzięłaś.. – westchnęła Violetta
-Co? – dopiero teraz uświadomiłam sobie, że dla innych został tylko ich własny bagaż – Aaa.. Nie, nie martwcie się. To nie jest wcale takie ciężkie..
-Przecież nie pozwolę, abyś tyle dźwigała.. – powiedział Leo i szarmanckim gestem zabrał ode mnie siatki
-Dziękuję! – uśmiechnęłam się i skierowałam do domku
Weszłam pierwsza, przez co stanęłam w miejscu rozglądając się dookoła. Ten domek wcale nie był taki mały, jaki się wydawał! Na dole znajdywała się kuchnia, jadalnia, łazienka i mały, przytulny salon, a naprzeciwko mnie stały schody prowadzące na górę. Całość była naprawdę prześlicznie urządzona. Czuję, że Rozalia miała tutaj trochę swojego wkładu. Postanowiłam udać się na piętro. Była tam tylko łazienka i jedynie kilka materaców. Cała góra to jedna, wielka sypialnia! W dodatku piękna sypialnia.. Przy ścianie stał kominek połączony z tym na dole. Ciepło, schludnie i przyjemnie. Niczego więcej mi nie potrzeba. Zajęłam sobie spanie najbliżej kominka. Odłożyłam torbę i zeszłam na dół, mijając się z dziewczynami. Skierowałam się do kuchni, zakupy stały już na blacie. Powyjmowałam produkty i schowałam je do lodówki.
-To co? Gotujemy? – usłyszałam Gray
-No jasne! – przytuliłam ją – Cieszę się, że tu jesteśmy..
-Kochana moja! – mocniej mnie przytuliła – Mam dla nas świetne fartuszki!
-Haha to dawaj! – zaczęłyśmy się śmiać
-Co tu tak wesoło? – poczułyśmy objęcie Alexy’ego
-Nic, nic. Ja z Ali zaczynamy gotować.. wy posprzątajcie dom i idźcie nazbierać chrustu na ognisko! –Do kominka nie trzeba, bo mamy! – rozkazała białowłosa
-Tak jest! – Jenkins zasalutował
Wkrótce w domu zostałam tyko ja i Rozalia. Odstroiłyśmy się w fartuszki, które przyniosła. Nie powiem, były całkiem słodkie, ale nie wyglądały jak fartuszki, bardziej pasowały mi na sukienki. Roza miała cały biały w czarne kropeczki, a mój był czarny z ślicznymi, kwiatowymi ozdobieniami na dole. 
 Wkrótce zaczęłyśmy gotować. Postanowiłyśmy, że przygotujemy sałatkę owocową, jakieś przekąski, kanapki, no i oczywiście kiełbaski. Najpierw porozsypywałyśmy chipsy oraz precelki do misek. Następnie wyłożyłyśmy kiełbaski i chleby na tacki. Później zrobiłyśmy tonę kanapek, a na końcu zajęłyśmy się sałatką. Rozalia miała umyć truskawki, borówki i jeżyny oraz poobierać mandarynki, podczas gdy ja miałam pokroić jabłka, banany i kiwi. Lecz gdy przyjechali chłopcy, białowłosa poszła ich rozlokować. Chociaż miałam ochotę pobiec do Kastiela, postanowiłam zostać i zająć się swoją robotą. Umyłam owoce, po czym wyjęłam jakąś deskę i przystąpiłam do krojenia. Nagle poczułam czyjeś ręce na biodrach, momentalnie podskoczyłam, delikatnie raniąc sobie palca.
-Cześć mikrusie.. – usłyszałam głos Blacka, odwróciłam się do niego
-Patrz co zrobiłeś, głupku! – pokazałam mu małą rankę na serdecznym
-To znak, że w tym miejscu będzie kiedyś pierścionek.. – szepnął mi do ucha, po czym pocałował palec. Moje ciało przeszedł niesamowity dreszcz..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka^^
Przybył nowy XXI rozdział! :D
Od tego rozdziału rozpoczyna się.. jakby to nazwać.. nowa saga?
Będzie ona trwała parę rozdziałów :D
Serdecznie pozdrawiam!<3
Buziaki :** 
                              ~ Alice♥

5 komentarzy:

  1. Te wszystkie sceny z Kastielem są takie... awwww ^w^ Nie sądziłam, że tak wcześnie wstawisz rozdział, a jednak! Kolejny, który jest lepszy od poprzedniego (chociaż poprzedni też był świetny!) Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa^^ Cieszę się, że ci się podoba!♥♥ Podejrzewam, że następny pojawi się dopiero w piątek :( No ale zobaczymy :D Buziaki :*

      Usuń
  2. Super rozdział! <3 A co to za ukrywanie wydarzeń przed siostrą? XDD Biedna Victoria, taka nieświadoma xD Ta końcówka taka urocza <3 Czekam na kolejny (i robię zbiórkę na nowy laptop dla pani autorki), życzę miłego wieczoru, dużo weny, czasu i pozdrawiam.
    P.S. co do odpowiedzi na mój wczorajszy komentarz: Ja zawsze uważnie czytam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem lepiej nie wiedzieć haha XDDD Dzięki za przeczytanie!♥ Cieszę się, że nadal to czytasz i że robisz to tak dokładnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) XDD Jakoś tak mi to wychodzi, że końcówki takie są :> Dzięki za wszystko, również pozdrawiam i życzę miłego wieczoru/dnia <3 Buziaki♥♥

      Usuń
  3. Oj czuję że będzie na prawdę super ;) Czekam na sceny z Kasem ;* mam nadzieję ze będzie pikantnie hihi


    Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń