Poderwałam się z łóżka. Spojrzałam na budzik. 04:30. Cholera.. że też
musiało mi się to przyśnić! Odwróciłam wzrok w stronę okna. O tej porze na
dworze panowała nieprzenikniona czerń. Słyszałam tylko szybkie bicie mojego
serca. Pewnie jeszcze nie doszło do siebie po tym cholernym koszmarze.. Skąd
się tam wziął do diaska, Dake? Kim była ta dziewczyna? Czy to Kastiel mnie
uratował? W mojej głowie pojawiało się tysiące pytań. Jednak najważniejsze
było, dlaczego mi się to przyśniło? Czyżbym podświadomie wracała do tamtej
chorej sytuacji? To by wyjaśniało Blacka i Australijczyka.. Ale kim do cholery
była ta dziewczyna?...
Rano obudził mnie śpiew
ptaków. Koło mnie leżał już mój owczarek.. Dobrze, że w nocy udało mi się
szybko zasnąć, bez kolejnych koszmarów. Na zegarze widniała godzina dwunasta.
Chyba podczas tej choroby, nadrobię wszelkie niedospania.. Okej, lekcje się
kończą za dwie godziny. Spodziewam się gości, ale nie mam ochoty się pindrzyć.
Haha na pewno mnie zrozumieją. Owinięta kocem zeszłam na dół. Na stole leżała karteczka
z wiadomością od Tori:
„Zola oporządzona, kanapki w lodówce, herbatę
musisz podgrzać. Będziemy po osiemnastej. Kocham cię, Viki”
Nie miałam ochoty na jedzenie, więc zrobiłam sobie tylko herbatę, zażyłam
lekarstwa i wróciłam na górę. Piechol spał w najlepsze na moim łóżku. Położyłam
się obok niej. Nic mi się nie chciało. Najchętniej bym poszła spać, ale tego
też nie chcę. Leżałam i wpatrywałam się w sufit. Do ogniska zostało jakieś dwa
dni. Szybko zleci. Niestety, jestem uziemiona w domu, więc dla mnie pewnie nie
tak szybko.. To tylko zasłabnięcie, a oni robią z tego wielki raban. I po co?
Nie no, wiem że się o mnie martwią, ale ja tu sama zeświruję.. Teraz sobie uświadomiłam,
że wrócił do mnie mój największy koszmar, Max. Czego on tu chciał? Wspominał
coś o odzyskaniu mnie, ale to raczej mu się nie uda. Nie teraz, kiedy to
wszystko się zmieniło. Nie jestem już dawną, nieśmiałą i bezbronną Alice. Teraz
jestem pewna swojej wartości, ponadto mam swoich przyjaciół. Mam Kastiela.
Dzięki im wszystkim jestem po części tym, kim jestem. Dziewczyną z pasją,
mającą u swego boku wspaniałych przyjaciół. Nie dam sobą więcej pomiatać.
Stracił mnie bezpowrotnie. Nawet jeśli zmieniłby się o 180 stopni, nie
wróciłabym do niego. Tego się trzymajmy. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
Zeszłam na dół, by je otworzyć. Moim zaspanym oczom ukazał się nie kto inny jak
Black.
-Co ty tu robisz? – zapytałam
-Też się cieszę, że cię widzę.. – uściskał mnie i poszedł na górę.
Weszłam do pokoju. Kas siedział już na łóżku głaszcząc Zolę. Ona też ma
słabość do tych całych Blacków, mam na myśli oczywiście Demona. No cóż..
-Widzę, że już się rozgościłeś, co? – uśmiechnęłam się
-Nie moja wina, że twój dom jest prawie taki sam, jak mój! – mrugnął do
mnie
-Znajdzie się tam dla mnie miejsce? – spojrzałam na swoje łóżko
-Raczej nie. Musisz wejść w nogi.. – posłałam mu okrutne spojrzenie –..
żartowałem. No chyba, że chcesz..
-Black, ty chory pojebie! – puknęłam się w czoło
-Chodź tu lepiej, a nie coś tam gadasz pod nosem – wyciągnął do mnie ręce
Położyłam się obok Zoli..
-Czemu nie jesteś w szkole? – zapytałam
-Bo nudno mi tam bez ciebie.. a poza tym i tak nie uważam na lekcjach, bo
zastanawiam się co tu robisz.. – posłał mi niewinny uśmieszek
-Chcesz wiedzieć, co robię? Leżę i wpatruję się w sufit .. – zaśmiałam
się –.. fajne zajęcie, nieprawdaż?
-Ja tam bym nie narzekał.. – wyciągnął się i ziewnął
-Masz dla mnie zeszyty? – nie chciałam mieć dużych zaległości
-Niee.. – świetnie! –.. ale nie będziesz się przecież uczyć!
-Nie chcę mieć zaległości.. – wygięłam usta w podkówkę
-Gwarantuję ci, że przez te trzy dni nie wprowadzą nam jakiś archaicznych
tematów.. – położył rękę na moim czole –.. a jeśli tak, to z największą
przyjemnością pomogę ci przy nauce.. – uśmiechnął się
-Pff.. ty i nauka? Już to widzę.. – teraz to ja położyłam mu rękę na
czoło – Jakieś nowości w budzie?
-Co ty! Nuda, nuda, nuda i jeszcze raz nuda.. – sięgnął po moją gitarę
-Zabierzesz mnie stąd? – posłałam mu najbardziej rozczulające spojrzenie,
na jakie było mnie stać
-Jesteś chora, musisz odpoczywać.. – twardy
jest..
-Proszę, proszę, proszę.. – zabrałam mu gitarę
-Nie ma szans. Nie mam zamiaru wysłuchiwać potem kazań Rozalii,
chłopaków, ani tym bardziej twojej siostry.. – zaśmiał się
-Ołł.. Kastiel Black się chyba boi, co? – spojrzałam mu w oczy
-Pff.. Ja się niczego nie boję.. – Zola zeszła z łóżka, a ten korzystając
z okazji przysunął się bliżej mnie
-To pójdźmy gdzieś! – mruknęłam
-Dzisiaj masz gości i musisz jeszcze odpoczywać..– złapał mnie za
policzki i zaczął pucować tak, jak te wszystkie ciotki..
-Masz fajki? – wypaliłam
-Mam. Ale nie dla ciebie. – posłał mi swój szyderczy uśmieszek
-Pff.. A to niby dlaczego? – odwróciłam się do niego plecami
-Bo jesteś chora, bo to szkodzi zdrowiu, bo grzeczne dziewczynki nie palą
i co najważniejsze! – zbliżył się do mojego ucha – Palenie zmniejsza biust..
-Jesteś niemożliwy! – nie mogłam powstrzymać śmiechu
Wygłupialiśmy się jeszcze przez chwilę, ale przerwał nam dzwonek do
drzwi.
-Schowaj się pod kołdrę i leż. Ja pójdę otworzyć.. – spojrzałam na niego
pytająco –.. powiedziałem im, że będę się tobą dobrze opiekować, więc bądź
uradowana z mojego towarzystwa! – położył palec na swoich ustach, ledwo
powstrzymywałam się od śmiechu
Po paru minutach wrócił wraz z Rozalią, Linn, Alexy’m, Arminem, Lysandrem
i Kentinem.
-Cześć Ali! – dziewczyny mnie uściskały
-Hejka! – machnęłam także do chłopaków
-Jak się czujesz? – zapytał Alexy
-Ja? – spojrzałam na Kastiela z rozbawieniem – Nie przysyłajcie go tu więcej..
-Co za …! – Black podszedł do mnie i zaczął bezlitośnie łaskotać
-Kas.. nie, proszę, nie! – zaczęłam wić się we wszystkie strony, ale
osioł nadal nie odpuszczał – Roza! Możesz mi pomóc?!
-Zbyt dobrze się bawię.. – parsknęła śmiechem
Po paru minutach plamienia mojego honoru, tortury zostały zakończone. Gdy
wszyscy rozlokowali się w moim pokoju, zaczęliśmy rozmawiać o nadchodzącym
spotkaniu. Będzie świetnie! Uwielbiam z nimi spędzać czas. Przyjaciele
posiedzieli ze mną do dwudziestej. W międzyczasie przyjechała Victoria i
Michael, którzy zrobili nam jedzenie.. Gdy już wszyscy opuścili mój dom,
wróciłam na górę i wsunęłam się pod kołdrę. Ten dzień, z niewiadomych przyczyn
wyssał ze mnie wszystkie siły. Leżałam i wpatrywałam się w sufit, nie wiem
czemu, ale miałam teraz ochotę na obecność Blacka.. Nagle zawibrował telefon.
„Idziemy jutro do kina.
Nie ma odwrotu, kupiłem już bilety. K.”
Kastiel Black.. Jak zwykle w odpowiednim momencie!
„Mam napięty grafik,
zobaczymy czy znajdę dla ciebie czas..”
Po chwili dostałam wiadomość zwrotną..
„Chciałaś gdzieś wyjść,
więc wychodzimy.. Dobranoc”
Odłożyłam telefon, zgasiłam światło i odpłynęłam do krainy snu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć!♥
Przybywam z nowym rozdziałem<33
WYBIŁO NAM 3000 WYŚWIETLEŃ!!! :3
Chciałabym Wam wszystkim bardzo podziękować^^ Cieszę się, że moje wypociny przypadły Wam do gustu :>Oczywiście, to dało mi jeszcze większą motywację i uwierzcie mi, będzie się działo!^^
Buziaki i przytulasy! <33
~ Alice♥
Zdecydowanie zasłużone 3k! Już nie wiem co pisać, z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej :D Mam nadzieję, że to się nie zmieni i będę mogła to pisać jeszcze wieeeele razy <3 Pozdrawiam i życzę weny c;
OdpowiedzUsuńDziękuję!♥ też mam taką nadzieję^^ również pozdrawiam ;3
UsuńGratulacje!! *otwiera szampana* Z tej okazji mamy to ognisko w piątek xD! Rozdział bardzo świetny, rozwalają mnie niektóre teksty xD Ciekawa jestem czy ten sen będzie miał jakiś większy wpływ na fabułę. Czekam na kolejny i życzę Ci mniej nauki, dużo wolnego czasu i weny, oraz miłego dnia! :)
OdpowiedzUsuńHahaha wyczekiwane ognisko XD! Dzięki za przeczytanie<3 Myślę, że kolejny będzie dopiero w piątek :( Ten tydzień to będzie prawdziwe piekło :<
UsuńGratuuulaaacjeeee !! :3
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zasłużone 3000 wyświetleń
Mam nadzieję że wybije ci jeszcze z trzy razy tyle :)
Rozdział jak zwykle cud miód ^^
Wyjście Alice i rudzika chyba można nazwać randką nie ? xD
Mam nadzieję że może w końcu coś się między nimi wydarzy albo niech Maxik znowu się pojawi hehe
Pozdrawiam życzę weny,szczęścia, i żebyś szybko wkuwała wszystkie rzeczy xD
Buźka i do następnego ;***
Dziękuję z całego serduszka♥ Zobaczymy, co z tą randką, haha^^ Powiem ci w sekrecie, że obie twoje nadzieje się spełnią :x Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję<3 (szczególnie za tą naukę•.•) Buziaki♥♥
UsuńTen Max to chyba nie wyzyty :D ale Kastiel pewnie go zalatwi B) super rozdzial! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo♥ kazik wybawiciel^^ Pozdrawiam<3
UsuńNo ja czekam na akcje ;) rozdział przyjemny, ale czekam na więcej ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)