niedziela, 4 grudnia 2016

Rozdział XXII

W tym miejscu będzie kiedyś pierścionek”
-W takim razie, pierwszy skład to ja, Iris, Alexy, Armin, Violetta i Leo – powiedziała Linn
-A ja, Nataniel, Alice, Rozalia, Lysander i Kastiel, to drugi tak? – zapytał Kentin
-Ale ja i Leo układamy zagadki. Znamy teren, więc się nie zgubimy.. – Roza puściła mi oczko, czy ona właśnie zostawiła mnie samą z chłopakami?!
-Czyli, że Alice z chłopakami to jedna grupa, a my druga? – westchnęła Violetta
-Wygramy to! – krzyknęłam uradowana, nie przeszkadzało mi ich towarzystwo
-Jeszcze zobaczymy! – odpowiedział Armin
-Co robi przegrana drużyna? – zapytał się Lys
-Może mała kąpiel w jeziorku? – powiedział z uśmiechem na ustach Kastiel
-Pasuje! – wszyscy się zgodzili
-Okej, wyjdźcie do lasu za dziesięć minut.. – uśmiechnął się Leo
-Wy tym wejściem.. – spojrzała na Alexy’ego i pokazała palcem jakieś rozgałęzienie przy ognisku – ..a wy tym.. – wskazała mi wejście po drugiej stronie
Rozalia i Leo rozdzielili się. Białowłosa poszła naszą drogą, a jej chłopak szlakiem naszych przeciwników. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę przy ognisku, po czym rozeszliśmy się do lasu.
-Która godzina? – zapytał się Lys
-Dochodzi wpół do siódmej, a co? – odpowiedziałam mu
-Nic, nic.. Ściemni się dopiero za jakieś dwie godziny.. – westchnął
-Przejdziemy to w godzinę.. – zaśmiał się Kastiel
-Albo i nie.. – poprawił go Nataniel
-Jeśli mamy zamiar spędzić tu godzi, to byłoby miło gdybyście na ten czas zawiesili broń.. – zlustrowałam ich wzrokiem
Nikt nic nie odpowiedział. Szliśmy tak, póki nie usłyszałam krzyku Kentina.
-Tutaj jest! Chodźcie! – machnął do nas ręką
Miał rację, karteczka była umieszczona pod drzewem. Chwycił ją, była zwinięta, a na jej przodzie widniała wiadomość:
To wasza pierwsza kartka. Będziecie musieli zebrać jeszcze pięć takich. Na każdej z nich będzie zadanie do wypełnienia. Musicie wszystko donieść do mety.. Wasza Roza PS zadanie jest w środku, głupki
Kentin odwinął kartkę i zaczął czytać.
Na tym drzewie wszystko rośnie w górę. Łącznie z owocem, mającym coś wspólnego z naszym ulubionym napojem. Musicie go znaleźć”
-Co to ma być? – burknął Black
-Rozalia jest niezła w zagadkach.. – westchnął Kentin
-„z naszym ulubionym napojem”.. – próbowałam domyślić się o co może chodzić, podobno zagadki najłatwiej rozwiązać od końca..
-Co ty tam gadasz? – zwrócił się do mnie buntownik
-Próbuję się skupić! – zlustrowałam go wzrokiem
-Nie wiem jak wy, ale moim ulubionym napojem jest oczywiście.. – zaczął
Wyłączyłam się z rozmowy. Próbowałam rozgryźć o co chodzi.. I do głowy wpadł mi świetny pomysł
-Chmiel! – krzyknęłam
-Co? – chłopcy na mnie spojrzeli
-Z chmielu się robi piwo, piwo to alkohol, czyli nasz ulubiony napój.. – odpowiedziałam spokojnie
-.. chmiel możemy znaleźć w postaci szyszek.. – Lysander chyba wpadł na ten sam pomysł
-A szyszki rosną na drzewach.. – powiedział mój inteligentny chłopak
-To musi być drzewo z szyszkami rosnącymi w górę! – brawo, Kentin
-Jodła! – krzyknął Nataniel
-No to mamy odpowiedź! Trzeba tylko znaleźć tutaj jakąś jodłę.. – zaczęłam się rozglądać dookoła
-Stoisz przed nią, mikrusie.. – zaśmiał się Black, chłopcy mu zawtórowali
-Nie dosięgniemy.. – mruknęłam, to drzewo było naprawdę wysokie
-Pojedynczo nie, ale.. – Kentin na mnie spojrzał – Chodź!
-C-Co? – podeszłam do niego
-Trzeba cię podnieść.. – powiedział Lysander
-Nataniel, ty też tu chodź.. – zawołał Ward
Chłopcy ułożyli ze swoich rąk, prowizoryczny podest.
-Wchodź.. – zaproponował Chill
-A-Ale.. – nie wiedzieli o jednej istotnej rzeczy, mam lęk wysokości..
-Bez gadania.. – urwał Ken
Nie chcąc robić problemów, położyłam stopę na ich ręce. Po chwili znalazłam się na znacznej wysokości.. Próbowałam nie patrzeć w dół i szybko zerwałam szyszkę. Niestety mój ruch był zbyt zamaszysty i zdążyłam tylko zamknąć oczy, zanim runęłam na ziemię. Byłam przygotowana na niezły wycisk, ale ku mojemu zdziwieniu nic takiego się nie stało.
-Mogłabyś trochę bardziej uważać.. – usłyszałam głos mojego buntownika
-P-Przepraszam.. – otworzyłam oczy, leżałam teraz w jego ramionach
-Masz szczęście, że jesteś patykiem.. – odłożył mnie na ziemię –.. albo to ja jestem napakowany..
-Pff.. – szturchnęłam go w ramię, szybko przypomniałam sobie o tym, że nie jesteśmy sami
-Wszystko okej? – zapytał Nataniel
-Tak, tak..– odsunęłam się od Blacka – Patrzcie co mam!– pokazałam im szyszkę
-Zadanie wykonane! – zaśmiał się Kentin
-Chodźmy dalej.. Roza zostawiła za sobą patyki.. – powiedział Lysander
Szliśmy dalej, żartując i rozmawiając. Tym razem to Nataniel znalazł kartkę. Odwinął ją i przeczytał na głos następującą wiadomość:
Ułóżcie z patyków moje imię i zróbcie zdjęcie.
-Haha.. cała Rozalia.. – wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
-To, do roboty! – Lysander i inni poszli zbierać patyki
Zostałam sama. Postanowiłam, że nie będę się oddalać i zbiorę te najbliższe gałęzie. Po chwili przyszli chłopcy z toną patyków.
-Wystarczy! – zaśmiałam się
-Nie śmiej się tylko układaj! – Kastiel mrugnął do mnie
Zabrałam od nich patyki i klęknęłam na ziemi. Zaczęłam układać literka po literce piękny, drewniany napis ROZALIA.. Gdy skończyłam, Nataniel wyjął telefon i zrobił zdjęcie.
-Kolejne zadanie wykonane! – Kentin klasnął w ręce
Znów ruszyliśmy za piaskowymi śladami. Znaleźliśmy jeszcze trzy zadania, jedno polegało na znalezieniu odpowiedniego liścia, drugie na zebraniu czterech jadalnych grzybów, a w trzecim musieliśmy się zamienić butami. Niestety chodzenie w rozmiarze 1000 nie należało do moich specjalności, ale wynagradzał mi to widok Lysandra w moim 36. Było zabawnie. W pewnym momencie zapomniałam o tym, że to gra. Lubiłam z nimi spędzać czas.
Po ostatnim zadaniu, w którym dowiedzieliśmy się gdzie jest meta, udaliśmy się na miejsce. Gdy zza rogu wyłoniła się Rozalia, bardzo się ucieszyłam, jednak mina mi zrzedła gdy przed moimi oczami pojawiła się przeciwna grupa..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka!♥
Jak już pewnie wiecie, mój laptop się zepsuł na amen. Naprawa jest dla mnie nieopłacalna, więc w następnym tygodniu wybieram się do sklepu :)
Aktualnie pożyczyłam komputer mojej siostry, aby dodać dla was nowy rozdział♥
Mam nadzieję, że wytrzymacie jeszcze trochę. Niedługo wszystko wróci do normy^^ 
Buziaki ;**
                                     ~ Alice♥

6 komentarzy:

  1. A więc jednak coś wymyśliłaś XD Rozdział cudny (choć moja socjopatyczna i sadystyczna strona umysłu chciała, aby zaatokawyły ich niedźwiedzie, lub jakiś Rumcajs, czy coś... XD) Bardzo mi się podobało jak spadła z drzewa (STOP! XD) i uroczo było, jak Kas-rycerz na swoim psie ją złapał, a zagadka bardzo pomysłowa (choć ja osobiście bym się nie domyśliła, bo moje IQ jest za niskie) i ogólnie super! Życzę ci dużo weny (Bo czemu nie?) i miłego dnia/wieczoru. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha kocham twoją sadystyczną stronę umysłu XD Dzieki za przeczytanie!❤ Mam nadzieje że szybko znajdę sobie cos nowego :/
      buziaki💋💖
      PS wiesz ile ja siedziałam nad tą zagadką?! XD

      Usuń
  2. Czekałam długo i w końcu się doczekałam! Świetny rozdział, ta zagadka na prawdę dobra i szczerze mówiąc nie domyśliłabym się tak szybko o co chodzi xd Czekam na kolejny rozdział, życzę weny i pozdrawiam cieplutko <3 (Nadia Black, zmieniłam nazwę)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że jesteś! ♥ Może jeszcze dodam rozdział w ten week ;3 Dzięki za wszystko, również pozdrawiam <33

      Usuń
  3. Awaw tez chcialabym miec taka paczke no ale coz xdd moze sie jeszcze doczekam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Najważniejsze to być cierpliwym :D A, i pamiętaj o tym, aby się nie zmieniać!♥♥ Pozdrawiam ;*

      Usuń