czwartek, 5 stycznia 2017

Rozdział XXVI

„Jesteś moim dużo lepszym odbiciem”
            Rano obudziła mnie Rozalia, wchodząca pod moją kołdrę.
-Co ty robisz? I dlaczego jest tak zimno? – zaśmiałam się zaspana
-Zimno tu, bo te tępaki zapomnieli dołożyć do kominka.. – westchnęła – ..a poza tym chciałam się przytulić, obudziłam się sama i zobaczyłam że ty też! – posłała mi ciepły uśmiech
-Gdzie są wszyscy? – zapytałam
-Chłopcy zeszli na dół, rozpalić i takie rzeczy.. A dziewczyny jeszcze śpią.. – powiedziała
-Nie dziwię im się.. W trójkę musi być im ciepło.. – mruknęłam niezadowolona
-Pamiętasz coś z wczoraj? – zaśmiała się
Próbowałam sobie przypomnieć, ale moje wspomnienia zatrzymały się na propozycji zemsty Linn i powolnym dopełnianiu jej, później nic.
-Nie za bardzo.. Ale to znaczy, że zemsta została dokonana! – uśmiechnęłam się
-Hahaha, mam taką nadzieję.. – mrugnęła do mnie
Leżałyśmy przodem do siebie i jeszcze chwilę rozmawiałyśmy, ale po chwili i tak znów zasnęłyśmy.
            Druga pobudka. Do pokoju wparowali samce.
-Pobudka!!! Nie śpimy, królewny! – miałam ochotę im wyrwać struny głosowe
-Moja głowa.. – jęknęłam, kac odezwał się dopiero teraz
-Pojebało was? – mruknęła Roza..
Podniosłam głowę, aby spojrzeć na Linn, Violettę i Iris. Tak jak myślałam, nic im nie było, poza LEKKIM kacem. Nie wiem czemu tylko ja się tak koszmarnie czułam..
-Zapraszamy na śniadanie! – krzyknęli, po czym zeszli na dół
Kiedy ogarnęłyśmy co się stało. Nasze żołądki zabrały głos. Owinęłyśmy się kołdrami i zeszłyśmy na dół. Przy stole siedział Kastiel, Kentin i Lysander. Pozostali przynosili jedzenie z kuchni.
-Jeść.. – westchnęła Rozalia, po czym pognała do stołu, a zaraz za nią cała reszta
Usiadłam na wolnym miejscu pomiędzy Blackiem, a Wardem.
-Witamy damy.. – zaśmiali się, co w tym było śmiesznego?!
-Jesteście okropni.. – mruknęłam
-Gdzieś już to słyszałem, prawda Nat? – wspomniał Armin
-Czego się dzisiaj nauczyłyście? – zapytał Kentin
-Że musimy znaleźć sobie nowych kolegów.. – westchnęła Linn
-Pudło.. –odpowiedział Ward
-Że to my jesteśmy od picia? – powiedział rozbawiony Alexy
-Dokładnie! – wszyscy siedmioro wpadli w śmiech
Moją głowę właśnie rozsadzało, w dodatku  straciłam apetyt, więc pozostało mi tylko ciche schronienie na górze. Wstałam bez słowa i wróciłam do mojego kochanego materaca.
-Tylko ty mnie rozumiesz.. – westchnęłam głaszcząc swoje łóżko
-Alice, wszystko okej? – usłyszałam głos Nataniela
-Tak, bo co? – spojrzałam na niego
-W sumie to nic, przecież każdy głaszcze swój materac.. – zaśmiał się
-Koszmarnie się czuję.. – powiedziałam
-Nic dziwnego. W końcu wypiłaś najwięcej.. – uśmiechnął się ciepło
-Skąd wiesz? – zapytałam
-Z zeznań świadków.. – usiadł koło mnie
-Pff.. – zaśmiałam się
-No i takiego uśmiechu sobie życzę! – mrugnął do mnie
Lubiłam Nataniela, może na pozór był sztywniakiem i lizusem, ale tak naprawdę to świetny chłopak. Nie wiem czemu Kastiel go tak strasznie nie lubi..
-Mógłbyś przynieść mi aspirynę czy coś? – jęknęłam
-Już się robi.. – zasalutował, po czym zszedł na dół.
Zostałam sama. Tylko ja i moja cisza. Czemu ja zawsze piję najwięcej, a potem najbardziej cierpię? To jest okropnie smutne..
-Co ci? – usłyszałam ochrypły głos mojego buntownika
-Gdzie moje tabletki? – zapytałam cicho
-Masz mięczaku.. – usiadł koło mnie, po czym podał mi wodę i leki
-Dzięki.. – przyjęłam je i spojrzałam na Blacka
-Może chcesz zapalić? – zaśmiał się
-Pff.. spadaj! – szturchnęłam go w ramię
-Dzwoń po swoją siostrę.. – powiedział
-Po co? – zapytałam, jednocześnie sięgając po telefon
-Szybciej się stąd zabierzemy.. – mruknął
Odpaliłam komórkę i wybrałam numer Victorii, podczas gdy Kastiel bawił się moją drugą ręką.
-Halo? – usłyszałam jej głos po drugiej stronie
-Cześć, Viki! – zdobyłam się na najbardziej wesoły ton
-Przyjechać? – zaśmiała się
-Jak najszybciej.. – westchnęłam
-Przyślij mi adres smsem.. – powiedziała, po czym się rozłączyła
Ja nie znam adresu.. Ale Kastiel może zna.
-Jaki jest tu adres? – uśmiechnęłam się do niego
-Daj mi to. – zabrał mi komórkę i wystukał na niej wiadomość
-Dzięki.. – spojrzałam w te jego czekoladowe oczy i szybko go pocałowałam
-Chcę takie podziękowania codziennie.. – zaśmiał się i również mnie pocałował
-A tak w ogóle to opowiedz mi wczorajszy wieczór.. – odsunęłam się od niego
-Co tu opowiadać.. Wyszedłem sobie kulturalnie z łazienki, gdy nagle usłyszałem wasze śmiechy i zobaczyłem chłopaków za oknem. Wpuściłem ich, po czym zorientowaliśmy się że jesteście kompletnie pijane. Postanowiliśmy was zanieść do łóżek, ale ty i Roza nie ułatwiałyście nam tego.. – uśmiechnął się
-Jak to? – zapytałam
-Tak to. Wszystkie się poddały, ale wy walczyłyście do końca. Rozalię musieli zabrać Leo i Lysander, bo tak się wyrywała.. za to ty, hmm.. można powiedzieć że moje plecy są bardzo wytrzymałe.. – nie mógł powstrzymać śmiechu
-Nie mów nic więcej.. – westchnęłam
-A właśnie że powiem! Zaczęłaś wierzgać, bić mnie i grozić.. Nie zdziwił bym się gdybyś stała na czele jakiejś mafii.. – kontynuował – ..próbowałaś się nawet zrzygać z nadzieją że wtedy cię puszczę.. – nie mógł opanować śmiechu
-To nie jest śmieszne! – szturchnęłam go
-Nie bój się.. Zabiorę to ze sobą do grobu.. może. – mrugnął do mnie
Usłyszałam kroki, odsunęłam się od Kastiela, a po chwili na górę weszli pozostali.
-Zbieramy się? – zapytałam Rozę
-Tak.. chyba że chcesz tu zostać.. – posłała mi uśmiech
-Nie dziękuję.. – parsknęłam – ..dzwoniłam do Viki, przyjedzie po nas.
-To super! – powiedziała Iris
-Może ja, Lysander, Nataniel i dziewczyny pojedziemy z Leo..– zaproponowała białowłosa – Mieszkamy najbliżej siebie, więc nie trzeba będzie jeździć po całym Ilone..

-Okej, w takim razie ja biorę pozostałych.. – uśmiechnęłam się do bliźniaków, którzy podobnie jak Black i Ward mieszkali w moim rejonie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć!♥
No, wygląda na to, że koniec imprezy, haha^^
Mówcie jak wrażenia ;>
Buzi ;*
                              ~ Alice♥

6 komentarzy:

  1. Hej!!
    Rozdział ci wyszedł wspaniale (jak zawsze), ale mam jedno pytanie:kiedy będzie nowy rozdział? Czekam cierpliwie i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie komentowałam ;p Rozdział super! Podobają mi się ich podziękowania *mina zoofila patrzącego na kwiatek* Czekam na następny, życzę mnóstwo wolnego czasu i weny, i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, znalazłam Twojego bloga na katalogu i postanowiłam zajrzeć ^^
    Przeczytałam wszystkie rozdziały i gdy dotarłam do końca, to trochę posmutniałam, że nie ma więcej xD
    Tak, więc opowiadanie mega fajne, przypadło mi do gustu. Masz ciekawy styl pisania, dobrze rozwijasz akcję i widać, że z każdy rozdział wychodzi ci coraz lepiej ;) Dlatego czekam na więcej ;)
    Dużo weny i spokoju do pisania ;*

    PS: Zapraszam też do mnie
    http://slodki-flirt-moja-wersja.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wpadnięcie♥ oczywiście na twojego bloga już zajrzałam^^ Cieszę się, że moje opowiadanie przypadło ci do gustu ;* Pozdrawiam ;)

      Usuń