„Jesteś moim dużo lepszym odbiciem”
Rano obudziła mnie Rozalia, wchodząca pod moją kołdrę.
-Co ty robisz? I dlaczego
jest tak zimno? – zaśmiałam się zaspana
-Zimno tu, bo te tępaki
zapomnieli dołożyć do kominka.. – westchnęła – ..a poza tym chciałam się przytulić,
obudziłam się sama i zobaczyłam że ty też! – posłała mi ciepły uśmiech
-Gdzie są wszyscy? –
zapytałam
-Chłopcy zeszli na dół,
rozpalić i takie rzeczy.. A dziewczyny jeszcze śpią.. – powiedziała
-Nie dziwię im się.. W
trójkę musi być im ciepło.. – mruknęłam niezadowolona
-Pamiętasz coś z wczoraj? –
zaśmiała się
Próbowałam sobie
przypomnieć, ale moje wspomnienia zatrzymały się na propozycji zemsty Linn i
powolnym dopełnianiu jej, później nic.
-Nie za bardzo.. Ale to
znaczy, że zemsta została dokonana! – uśmiechnęłam się
-Hahaha, mam taką
nadzieję.. – mrugnęła do mnie
Leżałyśmy przodem do siebie
i jeszcze chwilę rozmawiałyśmy, ale po chwili i tak znów zasnęłyśmy.
Druga pobudka. Do pokoju wparowali samce.
-Pobudka!!! Nie śpimy,
królewny! – miałam ochotę im wyrwać struny głosowe
-Moja głowa.. – jęknęłam,
kac odezwał się dopiero teraz
-Pojebało was? – mruknęła
Roza..
Podniosłam głowę, aby
spojrzeć na Linn, Violettę i Iris. Tak jak myślałam, nic im nie było, poza
LEKKIM kacem. Nie wiem czemu tylko ja się tak koszmarnie czułam..
-Zapraszamy na śniadanie! –
krzyknęli, po czym zeszli na dół
Kiedy ogarnęłyśmy co się
stało. Nasze żołądki zabrały głos. Owinęłyśmy się kołdrami i zeszłyśmy na dół.
Przy stole siedział Kastiel, Kentin i Lysander. Pozostali przynosili jedzenie z
kuchni.
-Jeść.. – westchnęła
Rozalia, po czym pognała do stołu, a zaraz za nią cała reszta
Usiadłam na wolnym miejscu
pomiędzy Blackiem, a Wardem.
-Witamy damy.. – zaśmiali
się, co w tym było śmiesznego?!
-Jesteście okropni.. –
mruknęłam
-Gdzieś już to słyszałem,
prawda Nat? – wspomniał Armin
-Czego się dzisiaj
nauczyłyście? – zapytał Kentin
-Że musimy znaleźć sobie
nowych kolegów.. – westchnęła Linn
-Pudło.. –odpowiedział Ward
-Że to my jesteśmy od
picia? – powiedział rozbawiony Alexy
-Dokładnie! – wszyscy
siedmioro wpadli w śmiech
Moją głowę właśnie
rozsadzało, w dodatku straciłam apetyt,
więc pozostało mi tylko ciche schronienie na górze. Wstałam bez słowa i
wróciłam do mojego kochanego materaca.
-Tylko ty mnie rozumiesz..
– westchnęłam głaszcząc swoje łóżko
-Alice, wszystko okej? –
usłyszałam głos Nataniela
-Tak, bo co? – spojrzałam
na niego
-W sumie to nic, przecież
każdy głaszcze swój materac.. – zaśmiał się
-Koszmarnie się czuję.. –
powiedziałam
-Nic dziwnego. W końcu
wypiłaś najwięcej.. – uśmiechnął się ciepło
-Skąd wiesz? – zapytałam
-Z zeznań świadków.. –
usiadł koło mnie
-Pff.. – zaśmiałam się
-No i takiego uśmiechu
sobie życzę! – mrugnął do mnie
Lubiłam Nataniela, może na
pozór był sztywniakiem i lizusem, ale tak naprawdę to świetny chłopak. Nie wiem
czemu Kastiel go tak strasznie nie lubi..
-Mógłbyś przynieść mi
aspirynę czy coś? – jęknęłam
-Już się robi.. –
zasalutował, po czym zszedł na dół.
Zostałam sama. Tylko ja i
moja cisza. Czemu ja zawsze piję najwięcej, a potem najbardziej cierpię? To
jest okropnie smutne..
-Co ci? – usłyszałam
ochrypły głos mojego buntownika
-Gdzie moje tabletki? –
zapytałam cicho
-Masz mięczaku.. – usiadł
koło mnie, po czym podał mi wodę i leki
-Dzięki.. – przyjęłam je i
spojrzałam na Blacka
-Może chcesz zapalić? –
zaśmiał się
-Pff.. spadaj! –
szturchnęłam go w ramię
-Dzwoń po swoją siostrę.. –
powiedział
-Po co? – zapytałam,
jednocześnie sięgając po telefon
-Szybciej się stąd
zabierzemy.. – mruknął
Odpaliłam komórkę i
wybrałam numer Victorii, podczas gdy Kastiel bawił się moją drugą ręką.
-Halo? – usłyszałam jej głos po drugiej stronie
-Cześć, Viki! – zdobyłam
się na najbardziej wesoły ton
-Przyjechać? – zaśmiała się
-Jak najszybciej.. –
westchnęłam
-Przyślij mi adres smsem.. – powiedziała, po czym się rozłączyła
Ja nie znam adresu.. Ale
Kastiel może zna.
-Jaki jest tu adres? –
uśmiechnęłam się do niego
-Daj mi to. – zabrał mi
komórkę i wystukał na niej wiadomość
-Dzięki.. – spojrzałam w te
jego czekoladowe oczy i szybko go pocałowałam
-Chcę takie podziękowania
codziennie.. – zaśmiał się i również mnie pocałował
-A tak w ogóle to opowiedz
mi wczorajszy wieczór.. – odsunęłam się od niego
-Co tu opowiadać..
Wyszedłem sobie kulturalnie z łazienki, gdy nagle usłyszałem wasze śmiechy i
zobaczyłem chłopaków za oknem. Wpuściłem ich, po czym zorientowaliśmy się że
jesteście kompletnie pijane. Postanowiliśmy was zanieść do łóżek, ale ty i Roza
nie ułatwiałyście nam tego.. – uśmiechnął się
-Jak to? – zapytałam
-Tak to. Wszystkie się
poddały, ale wy walczyłyście do końca. Rozalię musieli zabrać Leo i Lysander,
bo tak się wyrywała.. za to ty, hmm.. można powiedzieć że moje plecy są bardzo
wytrzymałe.. – nie mógł powstrzymać śmiechu
-Nie mów nic więcej.. –
westchnęłam
-A właśnie że powiem!
Zaczęłaś wierzgać, bić mnie i grozić.. Nie zdziwił bym się gdybyś stała na
czele jakiejś mafii.. – kontynuował – ..próbowałaś się nawet zrzygać z nadzieją
że wtedy cię puszczę.. – nie mógł opanować śmiechu
-To nie jest śmieszne! –
szturchnęłam go
-Nie bój się.. Zabiorę to
ze sobą do grobu.. może. – mrugnął do mnie
Usłyszałam kroki, odsunęłam
się od Kastiela, a po chwili na górę weszli pozostali.
-Zbieramy się? – zapytałam
Rozę
-Tak.. chyba że chcesz tu
zostać.. – posłała mi uśmiech
-Nie dziękuję.. –
parsknęłam – ..dzwoniłam do Viki, przyjedzie po nas.
-To super! – powiedziała
Iris
-Może ja, Lysander,
Nataniel i dziewczyny pojedziemy z Leo..– zaproponowała białowłosa – Mieszkamy
najbliżej siebie, więc nie trzeba będzie jeździć po całym Ilone..
-Okej, w takim razie ja
biorę pozostałych.. – uśmiechnęłam się do bliźniaków, którzy podobnie jak Black
i Ward mieszkali w moim rejonie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć!♥
No, wygląda na to, że koniec imprezy, haha^^
Mówcie jak wrażenia ;>
Buzi ;*
~ Alice♥
Hej!!
OdpowiedzUsuńRozdział ci wyszedł wspaniale (jak zawsze), ale mam jedno pytanie:kiedy będzie nowy rozdział? Czekam cierpliwie i pozdrawiam
Już dodaje <3
UsuńDawno nie komentowałam ;p Rozdział super! Podobają mi się ich podziękowania *mina zoofila patrzącego na kwiatek* Czekam na następny, życzę mnóstwo wolnego czasu i weny, i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za przeczytanie♥♥♥
UsuńHej, znalazłam Twojego bloga na katalogu i postanowiłam zajrzeć ^^
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały i gdy dotarłam do końca, to trochę posmutniałam, że nie ma więcej xD
Tak, więc opowiadanie mega fajne, przypadło mi do gustu. Masz ciekawy styl pisania, dobrze rozwijasz akcję i widać, że z każdy rozdział wychodzi ci coraz lepiej ;) Dlatego czekam na więcej ;)
Dużo weny i spokoju do pisania ;*
PS: Zapraszam też do mnie
http://slodki-flirt-moja-wersja.blogspot.com/?m=1
Dziękuję za wpadnięcie♥ oczywiście na twojego bloga już zajrzałam^^ Cieszę się, że moje opowiadanie przypadło ci do gustu ;* Pozdrawiam ;)
Usuń